Żartuję z ta wspinaczką. Na górę oczywiście wjechaliśmy kolejką ;)
Maokong to góra cała usłana herbaciarniami. Jest to najwieksze powierzchniowo tego typu miejsce na Tajwanie. Wszędzie plantacje herbaty, małe herbaciarnie, piękna panorama Tajpei i oczywiście wszędzie widoczne - Taipei 101.
Maokong gondola ma cztery stacje. Dwie pierwsze w Zoo (które zaliczymy nastepnym razem bo podobno jest tak duże że trzeba mieć cały dzień), trzecia to przystanek na wysokości Zhinan Temples, a na czwartą wjeżdża się żeby napić się herbaty.
Zhinan Temples bardzo mi się podobały. Jest to kilka taoistycznych świątyń usytuowanych na zboczu góry. Naprawdę piękne.
W świątyni ludzie zapalają kadzidełka w czyjejś intencji. Ponadto łączą modlitwę z wróżbą - modląc się modląc się trzymają w dłoniach miski, po czym rzucają je na ziemię. Sposób w jaki miseczka spadnie wskazuje na szczęście bądź pecha.
Rekwizyty na załączonym obrazku ;)
W świątyni było też pomieszczenie z ołtarzami gdzie też taoiści się modlą. Przed wejściem trzeba było zdjąć buty.
Największa świątynia z zewnątrz świątynia wyglądała naprawdę prześlicznie. Promienie słońca odbijały się o złote zdobienia rozświetlając pięknie całą świątynię:)
Bo obejrzeniu świątyń wjechaliśmy na samą górę i...
...zamiast herbaty zamówiliśmy taiwan beer ;) i pogadaliśmy się z chinolką po mandaryńsku ;)
Ale plantację herbaty widzieliśmy. Nawet zobaczyliśmy widzieliśmy zbieracza herbaty ;)
i jeszcze jedno - stragany z badziewiem dla turystów wyglądają tu troszeczę inaczej niż w europie ;D
That's me
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz