Wybraliśmy się wczoraj do centrum w poszukiwaniu sklepów z elektroniką. Po drodze zobaczyliśmy główny dworzec kolejowy w Taipei (Prawie jak nasz Centralny ;))
i oczywiście nie obyło się bez sushi. Tym razem sushi bardziej fastfood'owo => prosto z taśmy produkcyjnej ;)ale smak bez rewelacji. To juz bardziej mi smakowało to sushi z 7-11 (dla niewtajemniczonych to taka tutejsza Żabka)
i z tego wszystkiego zgubiliśmy drogę z powrotem na nasz przystanek. Nie mieliśmy mapy, chinole po angielsku niet. Więc zaczeliśmy szukać po przystankach numerów autobusów, które jadę w okolice kampusu. I szukając tego przystanku znaleźliśmy urokliwy mały park...
Okazało się że Park nazywa się 228 Peace Park i został tak nazwany ku czci zabitych cywilów w 1947 roku. 228 to po prostu data czyli 28 luty. Odbyły sie wtedy krwawe zamieszki związane z buntem Tajwańczyków wobec partii rządzącej, którą wtedy była Chińska Partia Nacjonalistyczna. Ten bunt był początkiem okresu nazwanego Białym Terrorem, podczas którego zginęło dużo cywilów na Tajwanie.
Poniżej pomnik upamiętniający te wyydarzenia stojący na środku parku.
i jeszcze kilka zdjęć (więcej jak zwykle na picasa)
That's me
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz