W zeszły weekend wreszcie żaden tajfun ani trzęsienie ziemi nie zatrzymał nas w mieszkaniu i pojechaliśmy do Danshui. Chcieliśmy się wyrobić na morning market żeby skosztować świeże owoce morza, ale niestety po piątkowej imprezie ciężko było się zebrać... ;)
Danshui to małe miasteczko portowe na północ od Taipei. Dojeżdża tam metro więc można to potraktować jako dalekie przedmieście stolicy. Miejski krajobraz zastąpiły nam góry, woda, niewielkie działki i pola ryżowe.
Zwiedziliśmy Danshui, w którym znajdują się dwie świątynie. Dla Polaka to raczej kapliczki, ale tajwańczycy nazywają je światyniami. Jedna nazywa się Longshan a druga Foyou. Ta ostatnia to najstarsza świątynia w Danshui. Z miejsc które chciałam zobaczyć nie dotarliśmy tylko do Yinshan Temple, ale może jeszcze będzie okazja.
Zwiedziliśmy też fort hiszpański - Fort San Domingo - czyli byłą rezydencję gubernatora. Cały XVIII wiek i I pol. XIX fort był pod kontrolą Chińczyków, a w 1868r. przejęli bo Anglicy. Dopiero oni nadali mu ten ceglasty kolor, który widac na zdjęciu. Trzecie zdjęcie przedstawia Huwei Fort wzniesiony przez niemieckiego inżyniera pod koniec XIX wieku w celach militarnych.
Przejechaliśmy się promem wzdłuż rzeki, który zawiozł nas tam gdzie Danshui river wpada do Pacyfiku - Fisherman’s Wharf. Turyści zwiedzają też często miasteczko Bali po drugiej stronie rzeki. Jednak z przewodnika wynikało że nie ma tam nic interesującego poza parkiem, więc sobie już odpuściliśmy.
Danshui pod pewnym względem przypomina polskie nadmorskie miejscowości. Dużo tu automatów do gry, budek z lodami, itp. ale mimo to zdecydowanie wolę Danshui bo woda tu jest czysta, niebo błękitne i pogoda jak sie patrzy :)
Charakterystycznym punktem tego portu jest biały most.
Miejsce było urocze. Było mega gorąco i słonecznie. W sam raz na weeekend :)
That's me
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
zazdroszczę...
a u nas deszcz, zimno...i powroty o 20 do domu...;(
Fajna masz sukienke:-)
majka
Alo!
Widzę, że nowa fryzurka Buna :)
A ty masz bardzo ładną sukienkę!
Zazdroszcze tych wszystkich przygód i pięknej pogody!!! :D
Dziękuję :)
Bun poszedł do fryzjera i powiedział do chinolki cytuję: "małe włosy" ;P
Nihil - przygode to ty będziesz miała za miesiąc:) Zazdroszczę ci, zawsze chciałam do usa pojechać...
Prześlij komentarz