That's me

Moje zdjęcie
the escape from reality

sobota, 15 listopada 2008

Weekend

wczoraj byliśmy na Bondzie, albo żeby nie urazić tych co się wykłócają że nie ma nowego Bonda, byliśmy na filmie, w którym główny bohater nazywał się James Bond ;)
Fajny film akcji.
Przy okazji odkryliśmy fajniejsze kino niż to do którego chodziliśmy do tej pory. Jest tańsze, sala i ekran większy, i obok kina wielki night market oraz fajny bulwar z pubami.

Weekend to wreszcie okazja żeby się wyspać, bo codziennie chiński na 8 rano :/ Chyba w grudniu spróbuje wziąć grupę na 12 to przynajmniej nie będzie trzeba wcześniej z imprez wychodzić i martwić się że się nie uda wstać na chiński...

Paweł we wtorek albo środę będzie wiedział czy dostanie stypendium na następny semestr chińskiego. Ja już mam wszystko załatwione. Wczoraj przedłużyłam sobie wizę.

Dzisiaj mieliśmy się uczyć, bo w poniedziałek podchodzimy do certyfikatu z chińskiego dla początkujących. Wydaje mi się że małe szanse żebym zdała, ale jest za darmo, więc co mi szkodzi spróbować ;) No ale na razie sobota się kończy, a ja jeszcze nawet nie zaczęłam... Zawsze zostaje jeszcze niedziela :D

Dzisiaj idziemy do Hips - klub w którym nie grają hiphop'u (tak jak w każdym klubie tutaj) tylko muzykę latino :) Wreszcie będzie jakaś odmiana. I o 22 jest jakaś lekcja tańca. No i all-you-can-drink, co w weekendy ciężko trafić jeśli się nie chce iść po raz setny do Wax albo Babe18.

No i poza tym semestr się kończy w tym tygodniu. W czwartek albo piątek mamy końcowy egzamin z chińskiego, do którego też wypdało by się pouczyć. No ale do końcowego mamy jeszcze cały tydzień.

A w weekend za tydzień wyruszamy na wycieczkę dookoła wyspy. Wypożyczyliśmy sobie samochód i jedziemy w 4 albo 5 osób. Chcemy zaliczyć Taroko Gorge, Hulien, Kenting, Green Island, Sun Moon Lake i Alishan. Mamy na to 9 dni więc powinniśmy dać radę.

Poza tym Paweł być może zostanie modelem w reklamie sprzętu elektronicznego, ale jak to będzie pewne na 100%, to wtedy napiszę szczegóły :)

AAAaaaa, i jeszcze zapomniałam napisać. Ostatnio u mnie była mała domówka. Tak zupełnie spontanowo wyszło, bo nie było bardziej zaawansowanych planów. Poniżej kilka zdjęć. :)



Wszystkie się ubrałyśmy w piękne koszulki NCCU ;) Tylko Ani nie widać bo akurat robi zdjęcie.




Niedługo może wrzucę do galerii na picasie więcej zdjęć z imprez, bo trochę się już uzbierało.
Muszę tylko najpierw przeprowadzić cenzurę ;)

Brak komentarzy: