Nie pisałam jeszcze o tym co nam się przytrafiło jak wracaliśmy z Café Moda.
Zaczepił nas na ulicy chińczyk i płynną angielszczyzną zaproponował nam pracę ;)
Okazało się że gość robi teledyski i kręci reklamy głównie dla firm elektronicznych, ale też dla innych produktów. Powiedział że dziś jest jego szczęśliwy dzień bo od dawna poszukiwał do jednej reklamy obcokrajowca chłopaka z blond włosami i pary obcokrajowców do drugiej. :)
Pojechaliśmy z nim na „casting”, zrobili nam pare zdjęć i mieli się odezwać. No i się odezwali wczoraj.
Na pierwszy ogień idzie Paweł. W niedzielę za tydzień ma pierwszą sesję zdjęciową. :) :) :) :) :)
Do reklamy z parą zobaczymy, bo casting dopiero będzie za tydzień a kręcenie w grudniu. Fajnie by było gdyby nas wzięli, bo przyznam że to by była fajna opcja i trochę się napaliłam... ;)
No i specjalnie z powodu Pawła nowej fuchy wyjeżdżamy na naszą wycieczkę dwa dni później (eehhh, czego się nie robi dla kariery... :D)
Awans z nauczyciela angielskiego dla małych chińczyków na modela... ;D
Już się nie moge doczekać aż zobaczę ta reklamę z Buna udziałem. ;)
PS> Będę na bieżąco informować o tym jak się rozwija kariera Pawła w tajwańskich mediach.
Mam nadzieję że fanki nie będą spać pod jego pokojem w akademiku...
LOL ;)
That's me
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
to ja zamawiam autograf :P
a my bylismy wczoraj na imprezie u Bogusia S. I oczywiscie niebieski napoj bogow - specjalnosc solenizanta - udal sie :D mniaaaaaaam
No tak... pamiętam jak niebieski napój bogów lał się strumieniami na moich urodzinach. Od dobrych zwyczajów nie należy odchodzić ;)
A my wczoraj byliśmy na imprezie w klubie, w którym jest jedna cena za każdego drina = 50TWD (ok.4,5zl). Ciekawe ile jeszcze takich niespodzianek kryje przed nami Taipei ;)
Prześlij komentarz