That's me

Moje zdjęcie
the escape from reality

sobota, 27 grudnia 2008

Świąteczne śniadanie...

...zapomniałam o śniadaniu w pierwszy dzień świąt:)

Byliśmy też w pierwszy dzień świąt na świątecznym śniadaniu w Jingbei. Śniadanie taki wypas że aż na zajęcia z przejedzenia nie poszłam ;)



A w szkole oczywiście przerwy w zajęciach nie było. Tylko na zajęciach nauczycielki się trochę wykazały. Moja przyniosła nam słodycze, a Paweł miał wyżerkę i prezenty:)

My zrezygnowaliśmy z kupowania sobie prezentów, bo teraz tylko myślimy jak zredukować kilogramy w bagażu,a prezenty raczej zadziałałyby w odwrotną stronę;)

a nad zmniejszaniem wagi naszej walizki pracujemy naprawdę ostro;) Wysłaliśmy paczką morską 15kg z różnymi rzeczami. Początkowo zapakowaliśmy 18kg i musieliśmy wyjmować różne rzeczy na poczcie bo się okazało że limit jest 15kg. Trochę niepotrzebnych rzeczy, znoszonych ciuchów się pozbyliśmy. Wysłanie walizki do Bangkoku będzie dosyć kosztowne, więc każdy kilogram się liczy:)
Walizkę wysyłamy ostatecznie China Airlines. A raczej dajemy naszemu koledze, który leci do Tajlandii tydzień przed nami. Musimy mu dopłacić za nadbagaż, ale i tak wychodzi to najtaniej ze wszystkich możliwości. On to nam zostawi w naszym hotelu i problem z głowy => nie będziemy musieli się męczyć z walizką w wietnamskich i kambodżańskich autobusach:) JUPI!!! :D

Brak komentarzy: