Pisałam wcześniej że jadąc na LiuChiu Island załapaliśmy się na paradę z okazji obchodów święta narodowego.
Mój lokalny informatyk, czyli bun, wczoraj wreszcie przerobił mi filmy, które tam nakręciłam. Już nie ważą 40mega i nadają się do wrzucenia na bloga.
Miłego oglądania.
Niestety film to nie to samo co na żywo...
That's me
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz