Na początek tylko powiem że trochę się pospieszylam jak napisalam że jest zimno. Tzn. było przez jakieś dwa tygodnie, a od piątku niespodziewanie znowu bardzo ciepło. Mam nadzieję że utrzyma się przez następny tydzień podczas naszej wycieczki :)
Wczoraj postanowiliśmy pojechać na północno-wschodnie wybrzeże. Byliśmy na jednej z najpopularniejszych plaż z tej strony wyspy - Fulong, i w drugim co do wielkosci portowym miescie - Keelung. Pare fotek poniżej.
Tutaj widok na Keelung Island.
Rybak złowił przy nas taką śliczną rybkę :D
na targu rybnym.
Paweł i Till jedli jakieś ośmiornice czy coś w tym stylu. Ja sprobowałam, ale dla mnie to jest zbyt gumowate ;)
Po wizycie w Keelungu pojechaliśmy taka górską drogą do Jiufen. Po drodze mijaliśmy takie ciekawe zjawisko. Dodam że to była wąska górska droga, więc kierowca miał szczęście że wyszedł z tego cało.
W Jiufen próbowaliśmy takiej lokalnej specjalności - lody o dziwnym smaku (nie spytaliśmy jaki to) ze startymi orzechami zawinięte w naleśnik, ale taki chyba robiony bez jajek i mleka, bo nie smakował jak typowy polski nalesnik. Całość PYSZNA :) i mega słodka.
To właśnie widoczki z górskiej drogi, którą jechaliśmy.
i na koniec Fulong Beach. Niestety straciliśmy strasznie dużo czasu na tych serpentynach górskich i jak dotarliśmy do Fulongu to już była prawie 18 i się ściemniało więc tylko chwilkę posiedzieliśmy.
To już jest ostatni post przed wycieczką. Jutro z samego rana jedziemy. Nowe wieści dopiero za tydzień
:*
That's me
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
a ja tez miło spedzam czas... na projekcie w Grojcu....o yeeeahhh...;////////// i snieg jest u nas... i prezydenta nam ostrzelano...oj duzo sie dzieje... ;))
w srode umowilismy sie z Rychem na kolacje, akurat wpada na kilka dni do Polski...
Buziaki:***
To pozdrowcie go ode mnie :)
A my wlasnie jestesmy w Taitung. Jutro rano jedziemy na Green Island. Niestety jest zimniej niz sie spodziewalismy wiec raczej nici z opalania... Skonczy sie pewnie na skuterach. :)
Prześlij komentarz